Prekursorem zbierania eksponatów była przed wielu laty emerytowana obecnie nauczycielka j. polskiego,
pani Roża Okos.
W maju 1994 roku obchodziliśmy 100-lecie istnienia
i 70-lecie założenia polskiej szkoły w Grudzicach.
Cały rok szkolny trwały przygotowania do tej uroczystości.
Nauczycielka języka polskiego p. Róża Okos zgromadziła eksponaty na wystawę regionalną
Pt. "jak to za starzyków na Śląsku bywało".
Ekspozycja cieszyła się ogromnym zainteresowaniem uczniów, rodziców i mieszkańców dzielnicy. Nie było jednak w szkole miejsca, w którym można by na stałe eksponować zgromadzone zbiory.
Po wakacjach zapadła decyzja o przeznaczeniu na ten cel zrujnowanego pomieszczenia na strychu. Rękoma nauczycieli, rodziców i uczestników wyremontowano nieduży pokoik, który stał się zaczątkiem naszego szkolonego muzeum.
Zgromadzone tu eksponaty to żywa historia Śląska, której można dotknąć, wziąć do ręki obdarzyć życiem na krótką chociaż chwilę. Można wziąć Np. prześledzić cały proces obróbki lnu, podziwiać śląskie stroje, meble, pamiątki. Prowadzone są tu lekcje regionalne, spotkania, nauka zdobienia kruszonek itd.
Uroczyste otwarcie izby regionalnej nastąpiło 30.11.1994. Dokonała go pani wizytator Bożena Besz.
-Kuba- Dzień dobry, czy mogę zadać kilka pytań dotyczących powstania izby regionalnej w naszej szkole??
P.Okos- Oczywiście. Zatem co byś chciał wiedzieć?
Kuba- Po pierwsze chciałbym wiedzieć skąd inicjatywa stworzenia tego muzeum?
P.Okos- Wiesz, gdy zbliżało się 100-lecie naszej szkoły, nauczyciele przygotowywali różne wystawy. Ja na początku nie miałam pomysłu, ale na niego wpadłam.
Kuba- Jaki to był pomysł?
P.Okos- Utworzenie wystawy o historii szkoły i Grudzic.
Kuba- Czy ta wystawa cieszyła się dużą popularnością?
P.Okos- Tak.
Kuba- Skąd brały się eksponaty?
P.Okos- Uczniowie, nauczyciele, pracownicy szkoły i mieszkańczy Grudzic przynosili różne, stare i niepotrzebne rzeczy.
Kuba- Kto pani pomagał?
P.Okos- Pan Zbigniew Janusz, który zajmował się przyniesionymi przez uczniów dokumentami historycznym i pani Kośna.
Kuba- Kiedy wystawa zamieniła się w muzeum?
P.Okos- Kilka dni po 100-leciu.
Kuba- A dlaczego?
P.Okos- Cieszyła się dużą popularnością, nikt nie chciał jej sprzątać. Właśnie był przeprowadzany remont i nauczyciele wyprowadzili się do swoich domów. Mieszkali jeszcze wtedy w szkole na 2 piętrze. Wtedy ta mała wystawa przeniosła się do pierwszej sali, teraz tzw. mieszkalnej.
Kuba- A jak zapełniła inne sale?
P.Okos- Wszyscy uczniowie nadal przynosili różne eksponaty, więc udostępniono nam przedsionek, w którym można zobaczyć jak produkowano materiał z lnu, sale historyczną, w której są dokumenty o "RODŁAKACH", i mieliśmy dostępny przedsionek przy gabinecie lekarskim, gdzie teraz jest pomieszczenie kuchenne.
Kuba- Czy było dużo wycieczek do naszego Muzeum.
P.Okos- Tak. Czasami brano mnie z lekcji, żebym oprowadzała zwiedzających (śmiech)!
Kuba- Dziękuje za wywiad i życzę miłego dnia.